Zwalczanie prusaków domowymi sposobami często nie jest wystarczające. Dobrze znane wielu z nas prusaki i ich nieco więksi kuzyni karaluchy, stanowią plagę niejednego blokowiska. Nierzadko nie wystarcza dbanie o czystość w mieszkaniu, a szczególnie w kuchni. Insekty i tak przedostaną się do niego przez kanalizację wiedzione ciekawością, naturalną eksploracją, czy też głodem, a ich gniazdo może być przy tym znacząco oddalone od naszego domu, nawet o kilka pięter.

Jeśli nie mamy do czynienia z plagą owadów, zwalczanie prusaków nie musi mieć charakteru profesjonalnych działań dezynsekcyjnych podejmowanych zazwyczaj wówczas, gdy już nie radzimy sobie z problemem. Istnieją metody, które możemy wykorzystać by odstraszyć natrętów i zniechęcić ich do odwiedzin. Niestety nie sprawimy w ten sposób, że problem zniknie.

W domowej walce z pluskwami stosuje się m.in. metody wynikające z desperacji, jak remont. Także z pierwszych prób samodzielnego poradzenia sobie, gdy się jeszcze nie wie, że nie przyniesie to rezultatów, jak np. rozsypywanie naturalnych środków odstraszających.

Jak sobie radzić?

  • pozbycie się zapluskwionego mebla/mebli – nie gwarantuje w żadnym stopniu sukcesu. Pluskwy żerują w miejscach, w których śpimy i siedzimy, jednak zlokalizowane są w całym mieszkaniu,
  • remont mieszkania – również nie stanowi gwarancji pozbycia się pluskiew; mogą one czasowo migrować do sąsiednich lokali,
  • dokładne sprzątanie z użyciem środków chemicznych kupionych w sklepie – obejmuje również zastosowanie odkurzaczy piorących tapicerkę i wykładziny oraz podobnych urządzeń oddających parę wodną, która niegdyś stanowiła główny środek w zwalczaniu pluskiew, niestety nieskuteczny w tępieniu całych kolonii,
  • pozostawianie zapalonego światła, stosowanie lamp UV – krótko mówiąc i pluskwy muszą jeść, wymienione metody działają jedynie jakiś czas, po którym i tak jesteśmy podgryzani,
  • liście fasolki szparagowej, orzecha włoskiego, olejek eukaliptusowy – metody „chłopskie”, które w pewnym stopniu odstraszają pluskwy, ale te nadal z nami mieszkają i czekają na dogodną okazję,
  • nafta – działa podobnie jak naturalne odstraszacze gdy posmarujemy nią łóżko; nie rozwiązuje problemu istnienia pluskiew,
  • pranie w wysokiej temperaturze – zawsze jest skuteczne wobec pranych tkanin, jednak również nie rozwiązuje problemu istnienia insektów w pozostałych częściach mieszkania.

Czym są bodźce awersyjne?

To czynniki różne dla większości gatunków, które generalnie sprawiają, że zwierzęta unikają ich, a nierzadko po ekspozycji uciekają. Również insekty, w tym prusaki i karaluchy, nie lubią pewnych rzeczy w stopniu, który je odstrasza. Możemy to wykorzystać w swoich mieszkaniach jeśli owady pojawiają się w nich sporadycznie, Do bodźców tych należą:

  1. Złocień dalmatyński – pokruszone kwiaty tej rośliny, rozmieszczone pod zlewem, w szafkach, przy drzwiach, skutecznie zniechęcają prusaki do eksploracji naszej kuchni.
  2. Amoniak – owady czują wyjątkowy wstręt do jego zapachu (dla ludzi również jest nieprzyjemny). Możemy wykorzystać to w zwalczaniu prusaków myjąc roztworem z amoniaku podłogę, rury pod zlewem i inne elementy w kuchni. Najlepiej przed wyjściem do pracy.
  3. Mieszanka cukru i proszku do pieczenia – rozsypana na kawałkach papieru kuchni działa na prusaki awersyjnie.
  4. Kocimiętka i liście laurowe – niekoniecznie w mieszance, gdyż prusaki nie cierpią obu roślin. Rozsypane w wielu miejscach w mieszkaniu sprawią, że insekty pójdą odwiedzić sąsiadów.
  5. Niska temperatura – co w naturalnych warunkach może sprowadzać się do częstego wietrzenia mieszkania zimą.
  6. Światło – w ostateczności można je pozostawiać włączone na noc w łazience i kuchni, prusaki go unikają. Zapewnia im to bezpieczeństwo, i z pewnością w takich warunkach nie rozbiegną się po całym mieszkaniu.

Powyższe przykłady nie są więc sposobami na zabicie szkodników, a zniechęcają je do pobytu w naszych mieszkaniach. Należy je więc zaliczyć do „bezkrwawych” metod zwalczania prusaków.